Politechnika Gdańska
MROCZNA ŚWIĄTYNIA NAUK TECHNICZNYCH..
i w rzeczywistości jest mroczna, wystarczy spojrzeć na studentów w okresie sesji...
Mimo, iż w rankingach światowych jak i europejskich, uczelnia nie plasuje się z w czołówce to śmiało mogę powiedzieć, iż jest to uczelnia na wysokim europejskim poziomie( kto z resztą dbałby o finansowane rankingi...) Dowodzą temu liczne sukcesy odnoszone zarówno przez studentów jak i absolwentów Politechniki Gdańskiej.
Ogromny kampus, miejscami z poprzedniego systemu, stale i dynamicznie się rozwija, i choć dość chaotyczny i zapuszczony to założeniami aspiruje on do zachodnich uczelnianych kampusów.
Największą uwagę przyciąga jednak Gmach Główny (1900r.) ,gdzie panuje totalny mariaż stylów i symboli. Od alei Grunwaldzkiej prowadzi osiowe, teatralne wręcz dojście do Biblioteki Głównej. Przekraczając politechniczne bramy znajdujemy się przed imponującą neomanierystyczną ceglaną fasadą Gmachu Głównego. Nawiązuje ona do neorenesansowej fasady Wielkiej Zbrojowni na gdańskiej starówce.Pokonując kolejne stopnie docieramy do socrealistycznego Holu Głównego, jednakże już w symetrycznych skrzydłach znajdziemy wpływy secesji, wbrew pozorom wszystko harmonijnie ze sobą współgra. Gmach Główny przepełniony jest również symboliką , wśród których znajdziemy masę symboli masońskich stąd też tytuł posta !. Wolnomularze zakorzenieni są w historię Gdańska ale więcej na ten temat w przyszłych postach..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz