Gdańsk Wrzeszcz
Miał być krótki wypad na zakupy do Manhattanu, raz dwa, kupujemy co trzeba i wracamy do Gdyni. Skończyło się na tym, że nic nie kupiliśmy, totalne zero i poszliśmy wykorzystać moje obciążenie z torebki - aparat. Deszcz wisiał w powietrzu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz